Tygodniowa nieobecność zobowiązuje. Muszę teraz nadrobić zaległości w czytaniu Waszych blogów i pozachwycać się Waszymi ręcznie robionymi cacuszkami, może znów któraś z Was mnie zainspiruje do dalszego działania :)
Tymczasem, korzystając z okazji i będąc jeszcze w teatralnym nastroju chciałabym polecić wszystkim świetny spektakl w szczecińskim Teatrze Polskim, na którym miałam okazję wczoraj gościć - "Mayday" Raya Cooney'a w reżyserii Stefana Szaciłowskiego. "Myday" to historia pewnego taksówkarza bigamisty, którego los i spokojne życie wiedzione "wg rozkładu" u boku dwóch żon, pewnego dnia zostaje brutalnie zburzone przez nieszczęśliwy wypadek. Dochodzenie policji i kolejne kłamstwa prowadzą nieuchronnie do katastrofy. Przezabawna komedia pomyłek z pewnością rozśmieszy każdego - ja uśmiałam się do łez. Za jakiś czas chętnie wybiorę się na to ponownie. Chyba najlepszym dowodem na znakomitość tej sztuki jest fakt, że TP w Szczecinie wystawia ją już od 11 lat! Teraz czekam na powrót do repertuaru "Mayday 2" - niegorszej od pierwszej części kontynuacji zabawnych przygód taksówkarza. Tym razem ofiarą jego bigamistycznych praktyk stają się jego dzieci. Również ogromnie polecam!!
****************************************************
A w kąciku moich wytworów dziś prezentuję zestaw herbaciano - kawowych słoiczków, które podarowałam jakiś czas temu mojej mamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz